Natura nie od wczoraj czyni cuda. Przekonałam się jakiś czas temu, że woda jest fantastyczna. Latem, a jeszcze bardziej zimą! Życiodajna ciecz, dzięki której można poczuć jak przyciąganie ziemskie zmniejsza swoje nasilanie! Latem można do niej wskoczyć i poczuć się niemal kosmicznie a na pewno lekko i swobodnie. Zimową porą magicznie zatrzymane w czasie i przestrzeni masy wody potrafią dostarczyć jeszcze większych emocji i wrażeń… Na samym początku jest to zawsze spokój i cisza…
Stając pod lodospadem zazwyczaj przypominam sobie ulubiony film z dzieciństwa i postać Edwarda Nożycorękiego.. Z moich dłoni wysuwają się tajemnicze, ostre przyrządy, dzięki którym czuję się niczym Jezus… Rozpoczynam proces rzeźbienia lodow - emocjonalnego, podczas którego nierzadko dostępuję cudu…
Okres świąteczno - sylwestrowy spędziliśmy z Memkiem jak zwykle wspinaczkowo, tym razem lodowo. Udało nam się załoić kilkanaście bardzo fajnych trój- i czwó - piątkowych lodów w okolicach Oppdal w Norwegii Środkowej. Przeszliśmy między innymi klasyk rejonu, jakim jest 300 metrowy Kongsvoldfossen. Dzięki idealnym warunkom, czyli odpowiedniej temperaturze, udało nam się najłatwiejszymi wariantami prawie całość przejść na żywca. Poprowadziliśmy z liną tylko ostatnią kurtynę lodową. Mieliśmy szczęście, gdyż tego dnia lód był niewiarygodnie miękki i plastyczny, przez co wspinanie płynne, a ruchy pewne.
Przeżyliśmy też jedną prawdziwie górską przygodę na 3-wyciągowym Taftfossen, gdzie wiatr podczas zejścia zmusił nas do przejścia na czworakach 300 - metrową, łatwą na szczęście grań, dzięki czemu poczułam, że chce mi się na prawdę jeszcze żyć.
Memek dzielnie przeszedł jeden z trudniejszych lodospadów w okolicy, z wymagającym wejściem w sopel za jakieś WI5+, a ze względu na iluzoryczną asekuracje w pierwszych fragmentach, może nawet za WI6. Keep on climbing!
ASIA
Gorąca wiadomość sprzed kilkudziesięciu minut - Piotr Pilecki, prezes Gawry, stanął na wierzchołku Chana (7010 m n.p.m). Mimo nienajlepszego samopoczucia i wobiec kiepskiej pogody wyszedł w kierunku obozu drugiego, a potem spontanicznie w kierunku trójki. Gdy okazało się, ze jest szansa na jedyne na wyprawie okno pogodowe, wspólnie z resztą zespołu, czyli dwoma kolegami ze Speleoklubu Bobry Zagań, podjął decyzję o ataku szczytowym. Zakończonym sukcesem:-) Cała ekipa jest już w bazie. Gratulacje!!
01.04.2016
Dobra zmiana w Gawrze - Prima Aprilis!!
Na wczorajszym posiedzeniu zarządu podjęto jednogłośnie decyzję o zmianie nazwy i logo naszego klubu. Zamiast Speleoklubu Gawra będzie teraz Klub Aktywności Wszelakich "Ku Przygodzie". Mamy nadzieję, ze zmiana ta spodoba się wszystkim gawrowiczom - od dawna była zresztą postulowana w kuluarowych rozmowach. Więcej emocji wywołała na posiedzeniu kwestia nowego logo - część zarządu jest zdania, ze nietoperza warto zastąpić np. wizerunkiem przerębla. Zgody jednak na razie nie ma - Sówka upiera się przy nietoperzu, a Prezes lansuje przerębel. Reszta zarządu w tej sytuacji sugeruje logo pozytywne, które pogodzi wszystkich - np. bukiet wiosennych kwiatów, małego kotka albo tęczę.